Przypadający w ostatni piątek listopada Black Friday to wielka gratka dla łowczyń i łowców promocji. Można w ten dzień i następujący po nim tydzień zaoszczędzić podczas zakupów nawet 50%. Jak będzie przebiegał w dobie koronawirusa? Na co należy uważać?
Niestety, przypadający na 27 listopada Czarny Piątek w Polsce będzie się odbywał w cieniu pandemii koronawirusa. Zamknięcie sklepów w galeriach handlowych, częściowy lub całkowity lockdown może wpłynąć na ten dzień. Możliwe, że to zakupowe święto przeniesie się do internetu. Większość sklepów mających swoje oddziały w dużych galeriach handlowych ma przecież opcję sprzedaży wysyłkowej. Chodzi jedynie o to, aby przekonać klientów do tej nowoczesnej formy robienia zakupów.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów przed Czarny Piątkiem jest zarzut co do tego, że ceny są obniżane w sposób sztuczny, same promocje zawierają zaś liczne haczyki. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta co roku notuje do 10% różnego rodzaju nieprawidłowości podczas Black Friday. Największym problemem jest nieprecyzyjna informacja co do tego, o ile taniej kupujemy podczas Czarnego Piątku. Rzadziej pojawiają się praktyki, gdy ceny specjalnie zawyża się na kilka tygodni przed dniem wyprzedaży, aby później móc je radykalnie obniżyć. Rzadkością są sytuacje, gdy niezgodnie z prawem zaznacza się, że zakup towaru w promocji powoduje ograniczenie prawa do jego reklamacji.
Podczas Black Friday mamy najczęściej do czynienia z rezygnacją przez sklepy z tzw. ‘’dobrych praktyk’’. Jeśli zwykle nasz sklep daje 30 dni na zwrot towaru pod warunkiem zachowania jego dobrego stanu, to w przypadku Czarnego Piątku takie zasady czasami nie obowiązują. Lepiej więc zapytajmy o to, czy zwykłe zasady dotyczące zwrotów działają również w tym dniu. Nie jest to jednak działanie niezgodne z prawem, dlatego warto wziąć to pod uwagę podczas zakupów.