Sezon letni nieodłącznie związany jest z trudnym wyborem, jakim jest zakup kosiarki. Dla wielu osób problemem będzie to, czy wybrać tradycyjną kosiarkę spalinową, czy też postawić na urządzenie zasilane przez prąd elektryczny.
W praktyce oba rodzaje sprzętu posiadają zalety i wady. Wybór jednego z nich powinien być dokonany po przeanalizowaniu naszych potrzeb.
Decydując się na kosiarkę spalinową, kupujemy sprzęt chyba najbardziej powszechny. Bardzo często ceni się takie urządzenia za ich trwałość – nierzadko nawet mające wiele lat kosiarki zasilane silnikiem spalinowym działają bez większych zarzutów (pomijając fakt generowania dużego hałasu i negatywny wpływ na środowisko). Dzieje się tak dlatego, że z reguły do ich budowy wybiera się nieco solidniejsze elementy, choćby jeśli chodzi o obudowę.
Domeną takich urządzeń jest przede wszystkim koszenie bardzo rozległych trawników. Dodatkowo docenimy ich zalety, gdy posiadamy liczne nasadzenia, nieregularny kształt trawnika lub jest on nierówny. Czas pracy jest tu znacznie dłuższy niż w przypadku np. kosiarek akumulatorowych, moc silnika zaś znacznie większa. Dodatkowo kosiarkę spalinową będzie trudniej włączyć np. małemu dziecku, co jest przydatnym zabezpieczeniem dla rodziców.
Przede wszystkim ich użytkowanie jest nieco trudniejsze. Więcej czasu poświęcimy na konserwację sprzętu, ale też musimy umieć przygotować odpowiedniej jakości mieszankę paliwową. Wcześniej zresztą trzeba się zaopatrzyć w odpowiednie składniki. Nie zawsze też udaje się wystartować sprzęt już za pierwszym pociągnięciem linki – jest to kłopot zwłaszcza w przypadku starszych modeli.
Urządzenia te są też szkodliwe dla środowiska naturalnego, ale i niezbyt przyjazne dla najbliższego otoczenia. Generują zarówno spaliny, jak i hałas znacznie większy od tego, który tworzą silniki elektryczne. W przypadku kosiarki spalinowej mówimy o wynikach rzędu 100 dB – silniki elektryczne generują dźwięki do maksymalnie 70 dB.
Przede wszystkim użytkowanie kosiarek elektrycznych jest proste i stosunkowo czyste. Nie musimy brudzić się olejami, wystarczy włożyć kabel do wtyczki i urządzenie działa. Wiemy już o tym, że robi to stosunkowo cicho, prawdopodobieństwo skarg ze strony sąsiadów jest więc o wiele mniejsze. Z reguły są to też urządzenia stosunkowo lekkie i łatwo dają się prowadzić po trawniku.
Przede wszystkim jest to propozycja tam, gdzie trawniki są niezbyt wielkie i mają regularne kształty. Dobrze, żeby nie było tutaj zbyt wielu nasadzeń, które potrafią utrudniać koszenie trawy tam, gdzie w grę wchodzi zasilanie poprzez kabel.
Przede wszystkim będzie to zła opcja wtedy, gdy chcemy kosić nieregularny teren, z wieloma posadzonymi roślinami i to jeszcze dość daleko od domu. Wówczas jedynym ratunkiem może być zakup wyjątkowo długiego przedłużacza.
Z oczywistych powodów nie będzie to jednak wystarczające wyjście wtedy, gdy zechcemy kosić teren pozbawiony instalacji elektrycznej. Dodatkowo moc takich urządzeń jest z reguły mniejsza, podobnie jak wytrzymałość obudowy.
Alternatywą może być zakup kosiarki na akumulator. Urządzenia takie można nabywać oddzielnie lub kupować w zestawach korzystających z jednej baterii. Łączy się tu bezprzewodowy charakter kosiarki spalinowej z neutralnym dla środowiska działaniem modelu elektrycznego. Gdzie tkwi przysłowiowy „haczyk”? Niestety jedna bateria z pewnością nie wystarczy do skoszenia całej działki. Warto wyposażać się w akumulatory o dużej pojemności i z możliwością szybkiego ładowania.
Zdj. główne: Daniel Watson/unsplash.com