Planując urlop, należy wziąć pod uwagę kwestie ogrodu i tego, kto zajmie się naszymi kwiatkami pod naszą nieobecność. Przed dłuższym wyjazdem należy odpowiednio nawodnić nasze kwiaty. Jak to zrobić? Oto sprawdzone sposoby.
Bardzo wiele osób tuż przed wyjazdem na upragniony i zasłużony urlop staje przed koniecznością zadbania o domowe rośliny, które z taką pieczołowitością hodowało się przez ostatnie miesiące. Problem jest niewielki wówczas, gdy możemy polegać na rodzinie i znajomych, którzy pojawią się na chwilę w mieszkaniu, by podlać nasze kwiaty. Gorzej jest, jeżeli nie możemy liczyć na taką pomoc.
Warto też dodać, że kwestia podlewania najmniej paląca jest zimą, gdy przez 2 lub 3 tygodnie śmiało można zrobić sobie przerwę od podlewania, zwłaszcza gdy w mieszkaniu nie jest mocno podkręcone ogrzewanie. Latem sprawa jest bardziej skomplikowana i w większym stopniu zależy od pogody i temperatur.
To wydaje się dosyć oczywiste, ale w praktyce nie zawsze mamy pewność co do preferencji naszych kwiatków. Niektóre z nich, choćby kaktusy, obędą się prawdopodobnie bez podlewania przez cały czas trwania urlopu. Warto jednak pamiętać, że niektórych roślin nie powinno się podlewać ‘’na zapas’’. Mogą znieść taki stan znacznie gorzej, niż trwający przez kilka dni niedobór wody.
Najprostszym działaniem, które pomoże nam w zachowaniu odpowiednio wilgotnego podłoża w doniczce, jest postaranie się o to, aby ograniczone zostały niepotrzebne straty wody. Warto, aby w miarę możliwości przenieść rośliny z nasłonecznionych parapetów w miejsca bardziej cieniste, gdzie odparowywanie wody jest znacznie niższe. Dobrze też zadbać o cyrkulację powietrza, np. przez niezamykanie drzwi do innych pomieszczeń.
Planując przyszłe urlopy, warto już na etapie sadzenia roślin wymieszać glebę z substancją znaną jako hydrożel. Ułatwia ona zatrzymywanie wilgoci na długi czas, co pozwala na znacznie mniej obfite i rzadsze podlewanie roślin. Problem pojawia się wówczas, gdy zapomnieliśmy o tym lub przeoczyliśmy takie rozwiązanie na etapie sadzenia rośliny. Zawsze lepszym rozwiązaniem, niż zaniechanie jakichkolwiek działań, będzie chociażby zmieszanie gleby z hydrożelem.
Jakimś rozwiązaniem będzie również napełnienie butelki wodą i pozostawienie jej niedokręconej z szyjką w glebie. Będzie się ona stopniowo uwalniała, odpowiednio nawadniając zawartość doniczki. Trzeba tylko pamiętać o tym, aby szczelina była minimalna, bo inaczej grozi nam nawet zniszczenie rośliny.
Jeśli bardzo zależy nam na tym, aby kwiaty pozostawione na czas urlopu miały się dobrze i nie uschły, dobrym rozwiązaniem będzie automatyczna konewka. Za taki system zapłacimy ok. 200 zł, ale raz dokonana inwestycja może być krokiem w dobrą stronę. Jak działa automatyczna konewka? System składa się z transformatora z włącznikiem czasowym, pompy, przewodów rozdzielczych i różnego rodzaju rozdzielaczy wody. Potrzebuje dostępu do prądu, ale może dostarczać nawodnienie nawet kilkudziesięciu roślinom jednocześnie. Jest to nowoczesne i bardzo wygodne rozwiązanie. Być może warto wydać nawet kilkaset złotych i mieć pewność, że po powrocie z urlopu zastaniemy roślinki w idealnej kondycji.
Sposób ten nie będzie się oczywiście nadawał do zastosowania wobec wszystkich rodzajów roślin doniczkowych. W ten sposób mogą być przechowywane wyłącznie te rośliny, które lubią wilgoć. Łazienka, w której mamy zamiar przechowywać rośliny powinna mieć dostęp do naturalnego światła, które jest niezbędne do przeprowadzenia przez kwiaty procesu fotosyntezy.